Przygotowując nowe treści na bloga lub artykuły na portale, często zapominamy sprawdzić, czy materiał na bardzo podobny temat nie powstał już w przeszłości. Rezultatem takiego podejścia jest powielanie pewnych zagadnień na wielu podstronach, a więc i niekorzystna dla SEO kanibalizacja słów kluczowych. Cierpią również użytkownicy, którzy mają problem z dotarciem do wartościowych, aktualnych treści. 

Wykorzystaj potencjał tego, co już masz

Rozwiązaniem takiego problemu jest analiza zawartości witryny i aktualizacja istniejących artykułów. Przeszukanie zasobów strony nie trwa długo, a może przełożyć się na dużo większą oszczędność czasu. Aktualizacja nie wiąże się z napisaniem całego tekstu od nowa. Zmianom ulegają szczegóły, ale wiodąca myśl artykułu pozostaje taka sama. W wielu przypadkach wystarczy jedynie dopisać kilka nowych akapitów. Nowy artykuł na dany temat i tak w 60-80% byłby identyczny, a próba napisania go zupełnie inaczej, od nowa, pochłonęłaby kilka zbędnych godzin.

Wartościowy, prawidłowo zaktualizowany artykuł będzie korzystał z autorytetu i wysokiej oceny algorytmów Google wypracowanych przez poprzednią wersję. Jednocześnie, wiedza “na czasie” pomoże w budowie wizerunku eksperta i pozytywnych skojarzeń z marką u odbiorców.

Pamiętaj o zainteresowaniu użytkowników

Pomimo, iż temat aktualizacji wpisów blogowych poruszamy w kontekście SEO, nie zapominajmy, że treść powinna być tworzona z myślą o użytkownikach. Ich zainteresowania w czasie się zmieniają, więc nawet najlepiej przygotowany i wypozycjonowany artykuł sprzed kilku lat może być rzadko czytany.

Najprostszy przykład to wszelkiego rodzaju rankingi, które potrafią zdezaktualizować się w ciągu kilku miesięcy. Jeśli Twoja strona jest dobrze wypozycjonowana na frazę “ranking smartfonów”, ale użytkownik widzi artykuł z roku 2019 – nie zyskasz w ten sposób ruchu i zainteresowania. Informacje w takim artykule powinny być aktualizowane wraz z pojawianiem się nowych modeli, gdyż tymi sprzed roku albo dwóch raczej niewiele osób będzie się interesować.

Podobnie jest z wieloma poradnikami. W kwestii aranżacji domu zmieniają się trendy. W budownictwie – materiały i ich ceny, a także normy. Procedury prawne i finansowe w naszym kraju potrafią być inne każdego roku. W niektórych przypadkach więc wręcz niewskazane jest prezentowanie nieaktualnej wiedzy, gdyż może ona być źródłem późniejszych problemów.

Warto jednak pamiętać, że nawet w z pozoru błahych sprawach nieaktualny artykuł będzie irytował odbiorców. Dotyczy to szczególnie porad dotyczących internetu i szeroko pojętego IT. Przykładowo, nawet najlepiej wypozycjonowany artykuł opisujący działania na Facebooku nie będzie chętnie czytany, jeśli na zrzutach ekranu pojawia się interfejs sprzed kilku lat.

Google również docenia aktualną, uporządkowaną wiedzę

Algorytmy Google starają się jak najlepiej dopasowywać wyniki wyszukiwania do potrzeb użytkowników. Można więc zaobserwować tendencję do prezentowania w czołówce SERP artykułów możliwie nowych, wyczerpująco omawiających zagadnienie. Oczywiście istnieje wiele przykładów, gdzie artykuł sprzed 3, 5, 10 lat jest w TOP10, ale dotyczy to zwykle tematów, które nie dezaktualizują się bardzo szybko. Bardzo często takie starsze artykuły mają inne istotne zalety w ocenie Google, jak np. wysoki stopień optymalizacji, kompleksowe podejście do tematu, dużo linków przychodzących lub bardzo dobre podlinkowanie wewnętrzne w serwisie, w którym zostały opublikowane.

Równie ważnym dla SEO aspektem związanym z aktualizacją wpisów blogowych jest ograniczanie zjawiska kanibalizacji słów kluczowych. Załóżmy, że sprzedajemy AGD i od 2015 roku regularnie przygotowujemy naprawdę dobrej jakości ranking pralek. W efekcie, w 2022 roku mamy już 8 artykułów zoptymalizowanych pod frazę “ranking pralek”. Fakt, że przy ostatnim tekście pojawiła się najnowsza data, wcale nie oznacza, że Google uzna tą treść za najbardziej wartościową. Algorytmy będą mieć problem z oceną, który z artykułów najlepiej pasuje do wspomnianego słowa kluczowego. Rezultatem będą częste zmiany pozycji oraz adresu podstrony, która będzie się wyświetlać w wynikach wyszukiwania. Jeśli dodatkowo nie zadbamy o odpowiednie podlinkowanie najnowszego tekstu i jego optymalizację, starsze artykuły mogą jeszcze długo nie ustąpić mu miejsca. Przełoży się to więc również na niechęć użytkowników – po co czytać ranking z np. 2019 roku, jeśli konkurencji przygotowali nowsze.

Rozbudowa treści, w tym aktualizacje artykułów, to również sugestia dla robotów Google, że warto sprawdzać zaindeksowane wcześniej podstrony. Regularność w tego typu działaniach może w przyszłości ułatwić i przyspieszyć indeksowanie zupełnie nowych zasobów. Ponadto, rozwijany przez dłuższy czas artykuł ma szansę stać się kompendium wiedzy na dany temat, co przełoży się na jego pozycję w wynikach wyszukiwania.

Jak szukać artykułów, które warto zaktualizować?

Nie każdy artykuł powinien być aktualizowany. Przykładem są pojedyncze newsy o krótkotrwałej żywotności. Jeśli jednak dana historia ma swój dalszy ciąg – być może warto rozważyć rozbudowę istniejących treści. Nie aktualizujemy również tematów wygasłych, które z czasem straciły na ważności i nie są obecnie wyszukiwane przez użytkowników.

Poszukując tekstów wartych aktualizacji, warto więc zastosować dwa kryteria – wyszukiwania i linkowania. Pozwalają one określić, czy dany temat dalej jest popularny i czy może w przyszłości być źródłem ruchu dla strony.

Analiza ruchu na stronie i jej wyświetleń w wynikach wyszukiwania

Podstawowym źródłem wiedzy na temat treści wartych aktualizacji są dane dotyczące ruchu i wyświetleń – np. pochodzące z Google Search Console i Google Analytics. Jeżeli w czołówce najpopularniejszych artykułów znajdują się stosunkowo stare wpisy lub tematy, które charakteryzują się dużą zmiennością, warto sprawdzić czy nasze artykuły zawierają aktualne informacje. 

Warto również zwrócić uwagę na wpisy, które generują dużo wyświetleń w Google Search Console, ale liczba kliknięć maleje lub jest niewielka. Jednym spośród wielu powodów może być ich nieaktualność – np. użytkownicy widzą wspomniany “ranking pralek 2019” otoczony zestawieniami z roku 2022.

Analizę ruchu i wyświetleń warto zestawić z trendami w internecie, a także analizą słów kluczowych dla danego wpisu. Jeżeli da się zauważyć, że dany temat cyklicznie powraca, a wolumeny wyszukiwań nie maleją (lub np. zmienia się rok we frazach, jak na zrzucie ekranu powyżej) – można rozważyć aktualizację i rozbudowę tekstu.

Analiza linków przychodzących

Kolejnym aspektem, na który warto zwrócić uwagę, są linki przychodzące do domeny. Jeśli na liście najczęściej linkowanych podstron znajdują się artykuły, które zawierają nieaktualną wiedzę – warto poddać je aktualizacji.

Próby przekierowania tego adresu na inny, nowszy artykuł lub edycja adresu URL spowodują utratę części autorytetu pozyskanego w procesie linkowania.

Na co zwrócić uwagę, aktualizując treści?

Aktualizacja wpisów blogowych, aby pozytywnie wpłynęła na SEO strony, powinna zostać przeprowadzona z zachowaniem kilku zasad.

Adres URL i przekierowania

Jak już wspomniano wcześniej, zmiana lub przekierowanie adresu URL będzie skutkować częściową utratą autorytetu zbudowanego przez aktualizowany artykuł. Istnieje również szansa, że w ogóle nie uda się “przekonać” algorytmów Google do przeniesienia oceny na nowy adres URL, co spowoduje że proces pozycjonowania i tak rozpocznie się od nowa.

Dlatego też jedynym sensownym rozwiązaniem jest pozostawienie adresu URL bez zmian. W związku z tym od samego początku warto unikać dodawania w adresach dat. Nasz przykładowy ranking pralek powinien mieć więc niezależnie od roku adres “ranking-pralek”.

Spójność treści

Jeżeli niektóre fragmenty tekstu nie muszą być zmienione, nie ma potrzeby pisania ich od nowa. Należy skoncentrować się na aktualizacji prezentowanych danych, uzupełnieniu treści o wątki, które pojawiły się od czasu poprzedniej publikacji lub zostały w pierwotnej wersji pominięte. Nie zawsze również będzie trzeba usuwać nieaktualne informacje – w wielu przypadkach można stworzyć ciekawe zestawienie danych z przeszłości z tymi najnowszymi. Tytuł artykułu w miarę możliwości powinien zostać niezmieniony – tutaj jednak, w odróżnieniu od adresu, można pozwolić sobie np. na rok, który będzie aktualizowany. 

Co bardzo ważne, na samym końcu procesu aktualizacji należy sprawdzić spójność całej treści. Nowe elementy powinny być zgodne stylistycznie i zawierać podobne formy, co dotychczas istniejąca zawartość. Warto również sprawdzić aktualność dodanych w tekście linków.

Data publikacji i data aktualizacji

Jeśli tylko możliwości techniczne na to pozwalają, dobrą praktyką jest wprowadzenie na podstronę wpisów datę ich aktualizacji. Powinna ona się pojawiać obok daty publikacji. Dodatkowo, należy obie daty należy oznaczyć danymi strukturalnymi “datePublished” oraz “dateModified”.

Aspekty SEO

Trendy w SEO oraz wytyczne Google w tym zakresie zmieniają się bardzo szybko. Istnieje więc spora szansa, że artykuł sprzed kilku miesięcy lub lat nie będzie z nimi zgodny. Aktualizacja treści jest więc bardzo dobrą okazją, aby sprawdzić, czy wpis został w odpowiedni sposób nasycony słowami kluczowymi, posiada odpowiednią strukturę treści oraz elementy dodatkowe, jak np. grafiki.

Czy warto aktualizować wpisy, które w ogóle nie przynoszą ruchu?

W takiej sytuacji decyzję należy podjąć indywidualnie dla każdego artykułu. Jeśli tekst odpowiada na zapytania, które mają potencjał do generowania ruchu – aktualizacja może być wskazana. Wtedy jednak trzeba pochylić się również nad jego optymalizacją, a także zadbać o rozbudowę i wyczerpanie tematu. Pracy zapewne będzie dużo więcej, niż w przypadku treści z wypracowaną widocznością, ale dla uniknięcia duplikacji tekstu i kanibalizacji słów kluczowych – warto!

Podsumowując – spróbuj!

Aktualizacja artykułów na blogu lub portalu wymaga przeprowadzenia wstępnych analiz i zwrócenia uwagi na kilka wspomnianych wcześniej czynników. Nagrodą za jej prawidłowe przeprowadzenie może być jednak utrzymanie widoczności strony, a nawet jej poprawa. Warto więc wykorzystywać raz wypracowany autorytet i unikać zjawiska kanibalizacji słów kluczowych powodowanego przez powielanie jednego tematu na wielu podstronach. W wielu przypadkach jest to również oszczędność czasu.


Autor artykułu:

Bartłomiej Tomczyk

Bartłomiej TomczykSEO Specialist w DevaGroup

W swojej codziennej pracy łączę doświadczenie z zakresu tworzenia treści z wiedzą techniczną zdobytą na przestrzeni lat pracy z blogami, stronami firmowymi i sklepami. Prywatnie fan muzyki i podcastów, można mnie również spotkać na wirtualnych trasach Forza Horizon.