Przemysław przybylski

Przedstawiam wam wywiad z Przemysławem Przybylskim. Przemek jest właścicielem Agencji interaktywnej IT Heroes. W wywiadzie dowiecie się jak wygląda jego praca, z jakimi problemami przyszło mu się zmagać na początku kariery i w trakcie jej trwania.

Na początku prosiłbym, abyś napisał nam nieco więcej o sobie.
Powiedz proszę czym obecnie się zajmujesz, na jakim stanowisku pracujesz oraz w czym specjalizujesz się Ty i Twoja firma?

Obecnie prowadzę agencję interaktywną IT Heroes w Poznaniu, to już druga w mojej karierze firma, która zajmuje się promocją stron w sieci. Jako właściciel odpowiadam za wszystkie aspekty w firmie, jednak jakbym miał podać moją specjalizację byłby to zdecydowanie link building oraz analiza danych. Dodatkowo mam salon kosmetyczny, w którym głównie zajmuje się reklamą oraz sprawami księgowymi, prowadzi go moja narzeczona (niedługo żona ;)). Biorę również udział w nowym projekcie (aplikacji dla agencji reklamowych jak i przedsiębiorców) w formie osoby odpowiedzialnej za marketing oraz sprawy biznesowe.

Kiedy zacząłeś aktywnie działać w SEO, na jakim stanowisku pracowałeś oraz jak długi masz staż pracy w tej dziedzinie?

Z SEO związany jestem od 2009 roku – zajmowałem się wtedy tworzeniem stron internetowych dla znajomych, którzy jak to znajomi 😉 cisnęli, że chcą być wysoko w wyszukiwarce. Tak zacząłem się interesować tematem pozycjonowania. Jestem typowym samoukiem, dlatego zawodowo zajmowałem się w tym czasie innymi rzeczami (zarobkowo) a forum pozycjonowanie i optymalizacja (PiO) stanowiło wtedy dla mnie największe źródło inspiracji i wiedzy. Wgryzłem się tak mocno w temat, że postanowiłem zajmować się tym zawodowo i wiązałem z tym swoją przyszłość. Zanim jednak otworzyłem firmę, musiałem nabrać doświadczenia w różnych dziedzinach, w których wiedziałem, że dużo mogę się nauczyć. Zacząłem od pozycji handlowca, gdzie moim zadaniem była sprzedaż usług jakie chciałem świadczyć w przyszłości, wtedy też po godzinach szkoliłem się w SEO. Po roku pracy jako sprzedawca, postanowiłem, że to ten moment, aby rozpocząć własną działalność.

Skąd pomysł na to, aby to właśnie w tym kierunku i w tej branży rozwijać swoją karierę zawodową?

Od zawsze byłem fanatykiem komputerów, Internetu oraz gier komputerowych ;). Jako młody człowiek starałem się nabrać unikalnych umiejętności, których nie miała większość moich rówieśników – w moim przekonaniu miały mi pomóc w przyszłości. Jak wspomniałem wcześniej, byłem samoukiem, dlatego nie należałem do uczniów 6-tkowych i wiedziałem, że muszę obrać jakiś kierunek, aby sobie w życiu poradzić. Szlifowałem swoje umiejętności jako grafik podczas praktyk dla ESL – Electronic Sports League, tworzyłem strony dla prywatnych serwerów gier komputerowych oraz zajmowałem się łączeniem baz danych. Był to bardzo ciekawy okres mojego życia, który wspominam z wielkim sentymentem. Im więcej stron i grafik robiłem tym bardziej byłem przekonany, że to nie jest dokładnie to co chciałbym robić. Po tym okresie rozpocząłem pracę zawodową jako moderator różnych portali dla o2.pl czy Bankier.pl. Los chciał, że przeprowadziłem się do Poznania i to był moment przełomowy, aby rozpocząć nową pracę (gdzie nie musiałem stricte zajmować się technikaliami) i poszerzać swoje horyzonty. Tak trafiłem do firmy, która zajmowała się promocją stron w sieci – od razu wiedziałem, że to będzie to, co chce w życiu robić.

Jak wygląda Twoja praca podczas pierwszego roku Twojej kariery, a jak wygląda obecnie? Co w tym czasie zmieniło się najbardziej w sferze prywatnej i zawodowej? Z jakimi problemami zawodowymi i prywatnymi przyszło Ci się zmierzyć i jak oceniasz to przez pryzmat czasu?

Pierwsze lata mojej kariery stricte jako SEO-wiec były dość intensywne, rozpocząłem jako „młodszy specjalista ds. pozycjonowania” w agencji nieruchomości (nie było starszego specjalisty, byłem jedyny, który był za to odpowiedzialny, a stanowisko nazwane była tak, abym nie myślał o większym wynagrodzeniu). Niestety nie trwało to długo. W chwili, gdy ich strona wzrosła na setki słów kluczowych w top3,uznali, że jestem zbędnym kosztem. Wspierałem także w działaniach trzy firmy SEO – jako zdalny specjalista co pomogło mi rozwinąć skrzydła (praca przy wielu projektach w różnych branżach). Od początku skupiałem swoją uwagę głównie na link buildingu co finalnie zostało moim „konikiem” :). Obecnie zajmuje się wieloma innymi rzeczami, kótre wykraczają poza zakres mojej specjalizacji (administracja, zarządzanie zespołem, marketing, sprzedaż, obsługa klienta itd.…) – taka rola szefa. Co się zmieniło w tym czasie? Hmm najbardziej ja prywatnie i zawodowo. Moment, w którym się znajduje był okupiony setkami nieprzespanych nocy, kombinowaniem co by tu jeszcze zrobić i co poprawić, aby osiągać lepsze efekty swojej pracy, często kosztem sfery prywatnej. Niestety większość ludzi nie ma komfortu, że coś jest im dane „w spadku” czy też nie mają rodzinnego finansowania. Należy poświęcić sporą część swojego prywatnego czasu, aby stać się lepszym w tym co się robi a to bardzo często idzie w parze z niezrozumieniem i frustracją np.: w związku. Miałem to szczęście, że na swojej drodze spotkałem osobę, która nie dość, że inspiruje mnie do bycia lepszym, to jeszcze wspiera na każdym kroku, za co jestem Jej dozgonnie wdzięczny. Problemów zawodowych zawsze jest dużo, jest to nieodłączny element każdego SEO-wca, Kierownika czy też szefa – co akurat uznaje za dobre, bo mobilizuje do dalszego działania. Patrząc przez pryzmat czasu, mogę stwierdzić, że wszystkie niepowodzenia oraz problemy jakie mnie spotkały, pozwoliły ukształtować bardziej mój charakter oraz zaciętość w działaniu. Gdyby nie te wszystkie problemy, nie wiem kim bym teraz był i gdzie bym się znajdował :). A wszystkie obecne współprace, które sobie bardzo cenie są nawiązywane przez pryzmat już zdobytego doświadczenia.

Wspomniałeś wcześniej, że to Twoja druga agencja, czy mógłbyś powiedzieć co się stało z pierwszą?

Temat rzeka 🙂 a na poważnie, różnica charakterów między mną a wspólnikiem. Pierwszą agencje założyłem z Marcinem Stypułą pod nazwą inteLLogic, która przekształciła się w późniejszym czasie w SEMCORE. Połączenie naszych specjalizacji na początku było idealne – handlowiec + technik, co gwarantowało w perspektywie czasu sukces. Z biegiem lat obaj zmienialiśmy się prywatnie oraz zawodowo. Finalnie doprowadziło to do tego, że każdy z nas zmienił swoje oczekiwania wobec siebie nawzajem. Okazało się też, że każdy z nas miał nieco inna wizję na firmę w dalszej perspektywie czasu. Rok temu podjąłem decyzje, że to najwyższy moment, aby spróbować swoich sił samodzielnie. Współpracę z Marcinem wspominam bardzo dobrze, stworzyliśmy coś z niczego i był to nasz ogromny sukces, obaj nauczyliśmy się wiele od siebie wzajemnie.

Wiele osób twierdzi, że praca z kimś bliskim powoduje pewne problemy. Czy nie obawiasz się, że prowadząc salon kosmetyczny z narzeczoną może być podobnie jak rok temu

Nie boje się tego w ogóle :). Oboje mamy wielkie ambicje, jesteśmy pracoholikami a w tym wszystkim szanujemy i doceniamy siebie nawzajem. Co prawda na początku, były pewne obawy, że sfera zawodowa może przeplatać się ze sferą prywatną, dlatego bardzo jasno zaznaczyliśmy granice oraz sferę odpowiedzialności w salonie. Sprawdza się to nam bardzo dobrze i tylko nas do siebie bardziej zbliża. Podczas prowadzenia salonu nauczyłem się znacznie więcej niż przewidywałem (poza lakierami i zabiegami mani i pedi ;]) z zakresu prowadzenia zespołu, marketingu czy też postrzegania biznesu. Akurat takiej współpracy życzyłbym każdemu na swojej drodze.

Czy myślałeś kiedyś o zmianie branży z SEO na inną? Jeśli tak, to co spowodowało takie wątpliwości, jak sobie z tym poradziłeś i dlaczego zostałeś?

Miałem taki epizod w swoim życiu, jak już wspomniałem specjalizuję się w link buildingu, ciągłe zmiany i coraz to większe wymagania od Google chyba każdemu, kto pracuje dłużej niż 5 lat przysporzyło takich myśli. Kiedyś zastanawiałem się czy nie iść drogą informatyki śledczej, jednak w ostatecznym rozrachunku postanowiłem zacisnąć zęby i iść dalej w to, w czym czuje się mocny. Szkoda byłoby tego czasu i poświęcenia jaki włożyło się w to wszystko.

Co najbardziej cieszy Cię w Twojej pracy, a co przyprawia Cię o ból głowy?

To co chyba każdego cieszy, to docenienie przez klienta czy współpracowników za pracę jaką się wykonuje. Nic chyba tak nie budzi radości jak to, kiedy słyszysz od klienta, że „po raz pierwszy, od 12 lat jak współpracuje z różnymi firmami, dopiero teraz jest pewien, że trafił na świetnego specjalistę”. Raczej nie miewam bólu głowy, nauczyłem się rozwiązywać problemy/konflikty najszybciej jak się da oraz zamykać takie etapy za sobą i iść dalej ;).

Czy w całej swojej karierze praktykowałeś pracę zdalną? Co sądzisz o tej formie pracy? Jeśli możesz wskaż jej największą wadę i zaletę według Ciebie.

Tak, pracowałem w ten sposób przeszło 8 lat jako moderator. Uważam, że nie jest to forma pracy dla każdego. Początkowo wydaje się atrakcyjna, jednak z doświadczenia wiem, że praca w domu wiąże się ze znacznie mniejszym skupieniem niż praca z innymi ludźmi w biurze.

Największa wada – brak innych osób, z którymi można porozmawiać, podpytać czy podzielić się spostrzeżeniami. Wiele ciekawych rozwiązań czy nieszablonowe pomysły powstają właśnie podczas współpracy z innymi.

Największa zaleta – Brak ograniczeń miejsca i często czasu. Liczy się efekt a nie to, jak go osiągniemy.

W moich firmach nie stosuje się formy pracy zdalnej poza copywriterami, jak już coś komuś zlecamy to bardziej na zasadach B2B.

Jaką formę dnia pracy preferujesz? Czy jest to raczej 8 godzinny dzień pracy czy w zwyczaju masz nieco bardziej elastyczne podejście do godzin pracy?

Prowadząc trzy projekty na raz nie ma czegoś takiego jak godziny pracy. W pracy jesteś, jak otworzysz oczy i kończysz jak je zamykasz. Oczywiście, jest czas na rozrywkę, odpoczynek czy też wyjście ze znajomymi, ale nawet podczas takich sytuacji jak tylko wpadnie jakaś myśl do głowy od razu ją zapisujesz i chcesz ją jak najszybciej przetestować – przynajmniej ja tak mam :). Dlatego ważne jest to, aby lubić to co się robi, wtedy nie przychodzisz zirytowany do pracy, bo musisz pracować i nie odliczasz minut do końca – jak czasu do dzwonka podczas lekcji. Jeżeli chodzi o tryb pracy lubię rozpoczynać go o 6 rano, mam wtedy świeży umysł i mogę zająć się zadaniami kreatywnymi w ciszy i spokoju. W momencie, kiedy przychodzą pierwsi współpracownicy wchodzę w tryb rozwiązywania problemów i zadań związanych, które tylko z nimi mogę omówić i wykonać. Popołudniu zajmuje się pozostałymi projektami na tyle na ile jestem w stanie.

Jak radzisz sobie z dużą ilością pracy, zadań oraz prowadzeniem firmy? Co poradzisz osobom startującym w SEO lub zaczynającym prowadzić własną działalność?

W mojej opinii ważne jest delegowanie zadań, coś czego nadal się uczę. W mojej karierze, dopiero po 4-5 latach prowadzenia firmy pozwoliłem sobie na zatrudnienie dodatkowej osoby do pomocy. Wychodziłem z założenia, że sam zrobię to lepiej a sprawdzanie i uczenie kogoś zajmie mi więcej czasu niż sam to wykonam. Obecnie nauczyłem się skupiać na tym, w czym czuje się mocny, a resztę staram się delegować do starannie wyselekcjonowanych osób. Osoby, które dopiero zaczynają w SEO, na pewno muszą uzbroić się w cierpliwość, która powinna być połączona z głodem wiedzy. Myślę, że branża seo wymaga od nas również sporej kreatywności oraz stałego doszkalania się. Warto tutaj wspomnieć, że obenie istnieje znacznie więcej kursów, szkoleń czy materiałów do edukacji – pozostają one jednak tylko wskazówkami a nie gotowym przepisem na sukces. Taki przepis należy stworzyć samodzielnie – inaczej będzie to tylko praca odtwórcza, która w chwili, gdy przestanie działać zakończy niejedną karierę. Dla osób, które chcą rozpocząć własną działalność, mogę powiedzieć jedno: porzućcie nadzieję, że prowadząc firmę będziecie najlepszymi specjalistami w tym co robicie. Prowadzenie biznesu to dodatkowe obowiązki, poświęcony czas oraz wielozadaniowość, z którą nie wszyscy sobie radzą. Oczywiście, jeżeli biznes odpowiednio się rozwinie, to pojawią się struktury, ludzie, a część obowiązków będzie można delegować. Jednak zanim do tego dojdzie, minie zapewne sporo czasu, a ciężko będzie wrócić tylko do jednej rzeczy, ponieważ statek potrzebuje kapitana a nie kolejnego marynarza.

Co sądzisz o nadgodzinach i jakie masz do nich podejście? Czy zdarza Ci się obecnie pracować więcej niż 40 godzin tygodniowo? Czy zdarzało Ci się to na początku Twojej kariery?

Gdy pracowałem na etacie zdarzały mi się nadgodziny, za które w sumie nikt mi nie płacił. Traktowałem to raczej w formie inwestycji w siebie i swój rozwój, dlatego nie czuje żadnej goryczy z tym związanej. Od swoich ludzi nie wymagam pracowania ponad normę etatową i głupio byłoby mi ich o to prosić. Na szczęście udało mi się zbudować taki zespół, którego nie trzeba prosić, aby coś było zrobione czy dokończone a dodatkowe zaangażowanie staram się odpowiednio gratyfikować.

Co sprawiało Ci największe problemy podczas początków Twojej pracy w branży?

Na początku o dziwo nic nie sprawiało mi problemów. Korzystałem z wiedzy innych, testowałem swoje rozwiązania wszystko szło jak burza. Problemy pojawiły się przy przyjściu nowych obowiązków oraz tego momentu, w którym zdałem sobie sprawę, że odpowiadam za firmę oraz jej wszystkich pracowników. Najtrudniejszy, ale w sumie najlepszy, był moment, w którym musiałem przestawić się z robienia tylko linków na coś więcej. Pewnych rzeczy nie da się nauczyć inaczej niż przez własne doświadczenie.

Jaki jest największy problem, z którym musisz mierzyć się na obecnym etapie kariery zawodowej?

Największym problemem był przeskok między starą a nową agencją. Trzeba było zejść ze swoich oczekiwań finansowych czy zadaniowych i na dobrą sprawę zacząć przygodę od nowa. Na szczęście sytuacja tutaj już się unormowała i firma osiągnęła wyporność pozwalającą na jej stały rozwój.

Czy mając wiedzę i doświadczenie, które posiadasz w chwili obecnej – ponownie zdecydowałbyś się na pracę w branży SEO, czy jednak byłoby to coś innego?

Tak, zdecydowanie. Lubię to, tylko w zupełnie innej formie niż na początku swojej drogi. Zamiast skupiać się tylko na efektach widoczności, staram się podejść do projektu całościowo. Szukam rozwiązań, które przynoszą konkretny zysk a nie tylko efekt umówiony. Stałem się trochę takim konsultantem, który pośredniczy między specjalistą a klientem szukając najbardziej intratnego rozwiązania i nowych pomysłów, chociaż linkowanie nadal wykonuje ;).

Jakie masz hobby, co robisz w wolnym czasie (o ile go posiadasz) :)?

Odpowiedziałbym, że moja praca to moje hobby. Kocham szukać nowych rozwiązań, tworzyć nowe rzeczy/firmy, sprawia mi to ogromną satysfakcję. Jednak jak kazdy potrzebuje chwili oddechu, w tym momencie lubię sobie włączyć Playstation, rozwalić się na kanapie i na chwilę zniknąć w innym świecie :).

Dobra rada na sam koniec – jak według Ciebie efektywnie podnosić swoje kwalifikacje w SEO?

Praca, praca i jeszcze raz praca. Pozwolę sobie tutaj podać jednej z moich ulubionych cytatów Steve-a Jobsa „Stay hungry, stay foolish”. Pozostańcie dociekliwi, próbujcie stale nowych rzeczy i nie przejmujcie się porażkami, bo to Wasz najlepszy nauczyciel. 

Wywiadu udzielił:

Przemysław Przybylski – it-heroes.pl