Wzrost popularności narzędzi AI wpłynął na sposób, w jaki generujemy treści. Sztuczna inteligencja namieszała w strategiach content marketingowych wielu firm, zmieniła pracę copywriterów czy content managerów. O możliwościach, jakie otwiera AI, słychać niemal z każdej strony – jedną z nich jest szybkie generowanie treści na każdy temat. Często jednak zapominamy o zagrożeniach, a takowe także istnieją i mają duży wpływ na satysfakcję czytelników, widoczność witryny w wynikach organicznych czy konwersję. Jakie więc zagrożenia i możliwości daje nam AI?

Treści AI – na co uważać?

Masowa produkcja

AI może wygenerować praktycznie nieograniczoną liczbę znaków. Opcja łatwego przygotowania treści sprawia, że artykuły i opisy generowane są masowo, bez jakiejkolwiek analizy, edycji i celu.

Ważne kwestie, takie jak wartość dla użytkownika, dopasowanie do potrzeb odbiorcy czy wspieranie realizacji konkretnych działań marketingowych, znikają. Skutek? Psucie sieci, sfrustrowani odbiorcy, którzy mają coraz większe problemy ze znalezieniem wartościowych informacji, inspiracji i merytorycznych odpowiedzi.

Masowo generowany content zaśmieca internet, a firmy, które praktykują takie działania, nie uzyskują oczekiwanych korzyści. Google podkreśla, że priorytetem jest dostarczanie odbiorcom wartościowych wyników, treści, które rozwiążą dany problem i pokażą unikatowe wskazówki. Warto o tym pamiętać. 

Zyskanie przewagi nad konkurencją – niekoniecznie najlepszy cel

Jakie więc czynniki skłaniają firmy do masowej publikacji treści? Głównym celem często jest przygotowanie większej liczby artykułów i wygenerowanie dłuższych tekstów niż inne firmy z branży. Wiele biznesów podąża za trendem: inni publikują, to my też.

Skupianie się wyłącznie na takich pobudkach nie jest dobrym rozwiązaniem – i to nie tylko jeśli chodzi o content, ale o szeroko pojęte działania e-marketingowe. Dużo ważniejsze (i skuteczniejsze) jest udoskonalanie treści, opisów, oferty. Długość tekstów nie jest priorytetem.

Coraz cichszy głos marki

Simon Sinek i reguła Złotego kręgu zajmują ważne miejsce we współczesnym content marketingu. Zgodnie ze wspomnianą zasadą należy odpowiedzieć na pytania dlaczego, jak i co dokładnie w takiej kolejności.

  • Dlaczego Twoja firma powstała, jaki masz cel?
  • W jaki sposób go realizujesz?
  • Co robisz?

Dlaczego wyznacza kierunek działań, komunikacji – jest pierwiastkiem, który ma duże znaczenie dla odbiorców i wpływa na ich decyzje. Odpowiedź na to pytaniepowinna być rdzeniem tworzonego contentu, głosem marki.

Jak z przygotowaniem takich tekstów poradzi sobieAI? Sztuczna inteligencja nie ma emocji ani doświadczenia – wygenerowana treść nie dorówna tej napisanej przez osobę, która zna firmę i rozumie jej priorytety.

Jeśli dobrze dopracujesz prompt, narzędzie wygeneruje treści, które będą zbliżone do właściwych. Ale czy rzeczywiście będzie to brzmiało jak prawdziwy głos Twojej marki? Czy odbiorcy uwierzą w przekaz?

Pominięcie potrzeb odbiorców 

Trafność, użyteczność, jakość i kontekst treści wpływają na satysfakcję użytkowników. Są to także czynniki, które Google analizuje podczas rankowania.

  • Trafność: W jakim stopniu treść pasuje do zapytania użytkownika? Czy zawiera, np. w tytule i nagłówkach, frazy kluczowe, które są istotne dla odbiorcy?
  • Jakość: Czy treść jest merytoryczna, czy można uznać ją za wiarygodną?  Potwierdzeniem jakości mogą być np. sygnały behawioralne czy wartościowe linki zewnętrzne.
  • Użyteczność: Aby tekst był użyteczny dla odbiorcy, musi prawidłowo wyświetlać się na różnych urządzeniach i wczytywać bez opóźnień.
  • Kontekst: Czy treść jest dopasowana do lokalizacji i języka odbiorcy? Czy w danym momencie jest przydatna? 

Skupmy się na dwóch pierwszych czynnikach, czyli na trafności i jakości. Tutaj bardzo ważną rolę odgrywają:

  • analiza intencji klientów,
  • weryfikacja fraz, jakim posługują się odbiorcy – czy korzystają ze specjalistycznych wyrażeń, czy raczej stosują słownictwo potoczne, skróty,
  • forma informacji – czy sprawdzi się krótki, słownikowy opis, czy raczej rozbudowany artykuł, sekcja FAQ, wideo, infografika,
  • zastosowanie najistotniejszych fraz w nagłówkach i tytułach.

AI może nam ułatwić tworzenie tekstu, ale nie zrobi wszystkiego za nas. Szczegółowy research, wiedza na temat klientów i doświadczenie zdobyte przez lata pracy są tutaj bezcenne. Jeśli ma powstać wartościowy i widoczny w sieci tekst, należy przemyśleć każdą część: od tematyki, po frazy, nagłówki, długość itp.

Brak oryginalności

Oryginalność góruje nad długością treści – potwierdza to marcowy wyciek informacji Google. AI bazuje na ogromnym zbiorze danych, na tym, co już zostało stworzone. Nie wygeneruje więc niczego nowego ani odkrywczego. Co więcej, treści AI są podobne, pojawiają się w nich powtarzalne konstrukcje, kalki z języka angielskiego, a nawet te same wyrażenia. Ryzyko duplikacji jest o wiele większe niż w przypadku samodzielnego przygotowania tekstu.

Korzystanie ze sztucznej inteligencji równa się powielaniu gotowych rozwiązań i nie jest to dobra droga. Odbiorcy potrafią rozpoznać wartościowy, świeży artykuł. Niewiele osób chce czytać treści wygenerowane przez narzędzie czy podobne do tych, które znajdują się na innych witrynach. Podstrony zawierające takie treści zwykle mają wyższy współczynnik odrzuceń, a sesje użytkowników są krótkie i rzadko kończą się konwersją.

Brak kreatywności, emocji

Niezależnie od tego, czy chodzi o sprzedaż szamponów, czy o meble na wymiar, content powinien wywoływać emocje. To właśnie one zapadają w pamięć, ułatwiają podjęcie decyzji zakupowej i budują więź z odbiorcą. W dobie konkurencji i dużej dostępności produktów (które zbytnio nie różnią się od siebie) emocje (i opisane wyżej dlaczego) są sposobem, by wyróżnić firmę na tle innych. 

AI nie ma emocji, empatii, kreatywności, a nawet poczucia humoru. Narzędzie nie uwzględnia także kontekstu społecznego czy kulturowego. Wszystko to sprawia, że wygenerowane teksty są mniej skuteczne, nie mają pierwiastka ekstra – mogą być jedynie bazą, która wymaga szlifu. Jeśli więc chcesz stworzyć wartościowy tekst, czynnik ludzki jest niezbędny.

E-E-A-T

Pod koniec 2022 roku do E-A-T zostało dodane kolejne E oznaczające experience, czyli doświadczenie autora. Aktualnie na E-E-A-T składają się:

  • Experience (doświadczenie),
  • Expertise (ekspertyza),
  • Authority (autorytet),
  • Trust (zaufanie).

W przypadku AI trudno mówić o doświadczeniu, eksperckiej wiedzy oraz zbudowanych na tej podstawie autorytecie i zaufaniu. A są to istotne kwestie – zarówno dla Google, jak i dla użytkowników. Ważne są nie tylko zawarte w tekście informacje, ale również to, kto ów tekst przygotował, zwłaszcza, jeśli chodzi o witryny Y-M-Y-L, czyli Your Money, Your Life. Załóżmy, że czytasz artykuł blogowy na temat rozwodów. Z pewnością uznasz daną treść za bardziej wartościową, jeśli będzie przygotowana przez prawnika. 

Współpraca z ekspertami i budowa wizerunku autora to większa wiarygodność witryny, zaufanie użytkowników i lepsze rezultaty pozycjonowania. Ograniczanie się do masowego generowania treści nie wpisuje się w tę koncepcję.

Halucynacje, nieistniejące źródła

Nie wszystkie generowane przez AI informacje są prawdziwe. Zdarza się, że narzędzie podaje błędne odpowiedzi, powołuje się na nieistniejące źródła itp. Publikacja takich treści to wprowadzanie odbiorców w błąd, ryzyko utraty ich zaufania i brak autorytetu tematycznego strony www.

Wygenerowane treści należy zweryfikować pod kątem prawdziwości źródeł i informacji – choć może to być czasochłonne, jest bardzo ważne.  

Powierzając około 90, a nawet 100% pracy AI, nie jesteś w stanie spełnić oczekiwań potencjalnych klientów ani wytycznych algorytmów Google. Masowa produkcja treści, brak edycji i weryfikacji informacji oraz brak czynnika ludzkiego sprawiają, że powstają mało użyteczne teksty, które są bardzo podobne do tych, które znajdują się w innych witrynach.  

Content AI – możliwości

Omówiliśmy powyżej zagrożenia związane z AI. Choć jest ich dość dużo, nie oznacza to, że AI nie otwiera nowych możliwości.

Automatyzacja

AI działa szybciej niż copywriter, content manager czy inny specjalista. Narzędzie w przeciągu kilku sekund analizuje ogromną ilość danych, identyfikuje różne źródła, dostarcza odpowiedzi. Sztuczna inteligencja może też wygenerować zestawienie, porównanie, opracować dane w formie tabeli. Dzięki temu czas potrzebny na przygotowanie wartościowego contentu znacznie się skraca.

Optymalizacja SEO

Część narzędzi AI dostarcza podpowiedzi na temat rodzaju i liczby fraz kluczowych, liczby nagłówków, paragrafów, grafik, zalecanej długości opisu czy artykułu. To duże ułatwienie, oszczędność czasu i energii.   

Obsługa wielu języków

Wiele firm działa globalnie, a to może rodzić konieczność przygotowania różnych wersji językowych strony www bądź sklepu internetowego. Google chce dostarczać odbiorcom wyniki dopasowane do ich lokalizacji i języka, warto więc pochylić się nad tym tematem. AI obsługuje różne języki, może więc wspierać proces tłumaczenia.

Treści AI – złote zasady

  • Nie zastępuj czynnika ludzkiego sztuczną inteligencją.
  • Na pierwszym miejscu stawiaj użytkownika i jego potrzeby.
  • Określ cel, który przyświeca tworzeniu danego tekstu.
  • Jeśli korzystasz z pomocy AI, dokładnie sprawdź zawarte w treści informacje.
  • Pamiętaj o charakterze, wartościach i sposobie komunikacji Twojej firmy.
  • Edytuj każdy wygenerowany materiał.
  • Zweryfikuj, czy podane przez AI źródła są prawdziwe.

Pamiętaj, że Google zwraca uwagę na trafność, jakość, użyteczność i kontekst treści.


Autorka artykułu

Karina Zielińska – Content Marketing Manager

Copywritingiem zajmuję się od 2015 roku, od 2018 działam w 1stplace.pl, gdzie łączę wiedzę z zakresu contentu i pozycjonowania. Piszę treści na strony www, opisy usług i produktów, poradniki. Przygotowuję e-booki i infografiki.