Katarzyna Baranowska

Poniżej przedstawiam wywiad z Katarzyną Baranowską. Kasia pełni funkcję wiceprezesa w agencji FOX Strategy. W wywiadzie dowiecie się jak wygląda jej praca, z jakimi problemami przyszło jej się zmagać na początku kariery i w trakcie jej trwania.

Na początku prosiłbym, abyś napisała nam nieco więcej o sobie.
Powiedz proszę, jak się nazywasz, czym obecnie się zajmujesz, na jakim stanowisku pracujesz oraz w czym specjalizują się Twoje firmy?

Nazywam się Katarzyna Baranowska. Prowadzę działania SEO od 2010 roku. Od ponad trzech lat pracuję na stanowisku SEM Managera i pełnię funkcję wiceprezesa we wrocławskiej agencji Fox Strategy. Na co dzień zajmujemy się pozycjonowaniem i optymalizacją stron www oraz aplikacji mobilnych, wykonujemy audyty SEO i UX, prowadzimy również konsultacje i szkolenia w tym zakresie. Integralną częścią firmy są też działy specjalizujące się w kampaniach Google Ads oraz w content marketingu.

Kiedy zaczęłaś aktywnie działać w SEO, na jakim stanowisku pracowałaś oraz jak długi masz staż pracy w tej dziedzinie?

W 2010 roku, po skończeniu studiów licencjackich na kierunku Dziennikarstwo i komunikacja społeczna i specjalności związanej z PR oraz kreowaniem wizerunku firm i instytucji szukałam pracy w obszarze e-marketingu i promocji firm w internecie. Dostałam zaproszenie na rozmowę do wrocławskiej agencji Artefakt, która prowadziła wówczas równoległą rekrutację do działu e-PR i do działu SEO. Po dwóch etapach i po wykonaniu kilku zadań sprawdzających umiejętności związane np. z redagowaniem tekstów reklamowych, wyszukiwaniem słów kluczowych czy tworzeniem prostych stron www w HTML dostałam propozycję pracy jako junior w dziale SEO. Ówcześni szefowie zaryzykowali i doszli do wniosku, że być może lepiej niż jako PR’owiec poradzę sobie jako SEOwiec 😉

W tamtym czasie miałam bardzo podstawową wiedzę dotyczącą tego jak działa wyszukiwarka internetowa, jakimi prawami rządzi się SEO oraz w jaki sposób optymalizować strony www. Przede mną było więc sporo nauki jednak wspominam ten czas jako świetną przygodę. W okresie, gdy zaczynałam swoją pracę w Artefakcie szkolenia juniorów oparte były w dużej mierze na mentoringu więc przy wsparciu moich kolegów z działu dość szybko nabywałam nowe umiejętności i poszerzałam wiedzę. Po krótkim okresie wstępnym dostałam do prowadzenia pierwsze projekty i awansowałam na samodzielnego specjalistę SEO. W miarę jak „poprzeczka szła w górę” i pojawiały się coraz bardziej wymagające zadania mogłam nie tylko nadal się rozwijać, ale również brać udział w szkoleniu nowych specjalistów. Po blisko czterech latach objęłam stanowisko seniora a później managera.

Co ciekawe, na samym początku mojej kariery poznałam Ewelinę Podrez – moją obecną wspólniczkę i prezes Fox Strategy. Wtedy (czyli prawie 10 lat temu) chyba nie przeszło nam przez myśl, że kiedyś będziemy prowadziły własną agencję SEO😉. Później nasze ścieżki kariery na pewien czas się rozeszły. Gdy w pewnym momencie podjęłam decyzję, że jestem już gotowa by odejść z agencji, zacząć działać na własny rachunek i realizować działania SEO zgodnie z własnymi pomysłami. Spotkałam się z Eweliną i prosto z mostu zaproponowałam jej byśmy wspólnie poprowadziły firmę (Ewelina wówczas miała już własną działalność gospodarczą i z sukcesami prowadziła projekty SEO). Dość szybko udało nam się połączyć siły i wkrótce Fox Strategy zmieniło się w spółkę. Kolejnym bardzo ważnym krokiem było budowanie zespołu, który jestem teraz naszym niesamowitym wsparciem i świetnie nas uzupełnia!

Skąd pomysł na to, aby to właśnie w tym kierunku i w tej branży rozwijać swoją karierę zawodową?

Jak już zdradziłam, trochę zdecydował o tym przypadek (chociaż nie do końca wierzę w przypadki 😉 ). Pod koniec studiów wiedziałam już, że bliżej mi do pracy w mediach elektronicznych i że chciałabym realizować działania marketingowe w internecie. Zaryzykowałam przyjmując propozycję pracy w dziale SEO, ale bardzo polubiłam tę działkę i teraz, z perspektywy czasu wiem, że mogę robić to, co lubię 😊

Jak wygląda Twoja praca podczas pierwszego roku Twojej kariery, a jak wygląda obecnie? Co w tym czasie zmieniło się najbardziej w sferze prywatnej i zawodowej? Z jakimi problemami zawodowymi i prywatnymi przyszło Ci się wtedy zmierzyć i jak oceniasz to przez pryzmat czasu?

Na początku dostawałam zadania typowe dla juniora i asystenta działu. Proste analizy, wyszukiwanie fraz, mini audyty (choć to w zasadzie za dużo powiedziane), bardzo podstawowy linkbuilding (w tym również katalogowanie 😉 ). Pisałam sporo tekstów i dużo czytałam. Był to etap nastawiony głównie na zdobywanie i poszerzanie wiedzy, budowanie podstaw. Następnie przyszedł czas na samodzielne prowadzenie projektów, kontakt z klientem, złożone audyty. Później, w nieco naturalny sposób, przeszłam do etapu, na którym mogłam już podzielić się swoją wiedzą z innymi i zacząć prowadzić szkolenia. Miałam też możliwość promowania firmy i wyjścia trochę poza typową pracę agencyjną. Każdy kolejny etap wiązał się z większą samodzielnością, ale i odpowiedzialnością oraz ryzykiem popełnienia błędów i ich konsekwencjami. Coraz ambitniejsze zadania dawały jednak większą satysfakcję. Po pewnym czasie chciałam już móc samodzielnie decydować o poszczególnych procesach, prowadzić projekty nieco inaczej niż miało to miejsce w dużej agencji, bardziej kompleksowo podejść do kwestii promocji biznesu klienta w internecie. Chciałam po prostu zyskać decyzyjność, ale też móc próbować innych niż dotąd rozwiązań.

Nie była to dla mnie łatwy krok – chociażby ze względu na konieczność rezygnacji z etatu, względnie stałej i nienajgorszej pensji oraz pewnej stabilizacji. Gdy podejmowałam decyzję o odejściu z firmy miałam już własną rodzinę i w pewien sposób zorganizowane „domowe sprawy”. Praca od poniedziałku do piątku (bez nadgodzin) w jednym miejscu i o stałych godzinach, płatne urlopy i możliwość częściowej pracy zdalnej itd. to na pewno elementy, które ułatwiły mi pogodzenie „kariery” z życiem rodzinnym i wychowaniem dziecka. Z tej perspektywy przejście na pracę na własny rachunek (dla mnie jako kobiety i matki) było po prostu ryzykowne. Na szczęście prowadzenie własnej firmy i praca ze znakomitym zespołem sprawiły, że z perspektywy czasu oceniam swoją decyzję jako najlepszą z możliwych.

Teraz chwilowo jestem na urlopie macierzyńskim (nie wiem kto wymyślił tę nazwę, ale w żaden sposób nie oddaje ona zakresu pracy związanej z opieką nad niemowlęciem 😉). Niedługo chciałabym już wrócić do moich zadań w Foxie. Podczas mojej nieobecności zespół po raz kolejny pokazał, że znakomicie radzi sobie ze swoimi zadaniami co dało mi duży komfort i pozwoliło skupić się na sprawach domowych. Dużo zawdzięczam w tej kwestii Ewelinie, która na ten czas wzięła na siebie cały ciężar zarządzania firmą. Jak połączę pracę zawodową i wyjazdy z wychowaniem dwójki dzieci? Na razie jeszcze wciąż obmyślam dobry plan ;P

Czy myślałaś kiedyś o zmianie branży z SEO na inną? Jeśli tak, to co spowodowało takie wątpliwości, jak sobie z tym poradziłaś i dlaczego zostałaś przy SEO?

Obecne SEO na pewno nie wygląda już tak, jak wyglądało jeszcze kilka lat temu. I chyba właśnie z racji tego, że nasza branża cały czas się zmienia i ewoluuje nie zdążyłam znudzić się tym co robię i tęsknić za zmianą. Jasne, że od czasu do czasu zdarzają się momenty, gdy mówię sobie, że może by tak „rzucić do wszystko w cholerę i wyjechać w Bieszczady” (zwłaszcza, że Google nigdy nam SEOwcom życia nie ułatwiało), ale dość szybko porzucam myśl o przeprowadzce na południe i znajduję motywację by dalej zostać w tej branży.

Wiele osób uważa, że aktualny poziom edukacji czy dostępne kierunki studiów tak naprawdę niewiele dają albo że mają mało wspólnego z rzeczywistością. Być może w przypadku branż rozwijających się tak szybko jak nasza coś w tym jest, ale z perspektywy czasu oceniam, że w moim przypadku te kilka lat na uczelni i różne skończone kierunki jednak coś mi dały. Oprócz podstaw wiedzy o procesach i zasadach rządzących marketingiem dowiedziałam się sporo m.in. o prowadzeniu działalności, prawie (w tym również spółek) ekonomii itd. Dzięki temu w jakimś stopniu łatwiej mi teraz współkierować własną firmą, planować pewne procesy, czy chociaż wiedzieć, gdzie szukać odpowiedzi i porad w zakresie tematów, które są dla mnie nowe. Pracując na własny rachunek mogę też nieco inaczej spojrzeć np. na biznes mojego klienta, zrozumieć jego cele i wątpliwości a to znów łączy się z głównym powodem prowadzenia działań SEO, który bądź co bądź powinien przekładać się na konkretne rezultaty a nie tylko sprowadzać się do pozycji w wyszukiwarce.

Co najbardziej cieszy Cię w Twojej pracy, a co przyprawia Cię o ból głowy?

Mam to szczęście, że ogrom rzeczy mnie cieszy – naprawdę fajne projekty, obecność na pokładzie rewelacyjnych specjalistów i ich sukcesy, rozwój naszej firmy oraz możliwość współpracy ze świetnymi klientami (którzy są tak po prostu, po ludzku, bardzo sympatyczni, życzliwi i niejednokrotnie bardzo mniej inspirują). Trudnymi są dla mnie rzeczy, na które nie do końca mam wpływ i które stanowią nieodłączną część życia polskiego przedsiębiorcy – biurokracja, zmieniające się przepisy, nieterminowe realizowanie zobowiązań przez wąską grupę kontrahentów itd.

Czy w całej swojej karierze praktykowałaś pracę zdalną? Co sądzisz o tej formie pracy? Jeśli możesz wskaż jej największą wadę i zaletę według Ciebie.

Przez pierwsze lata pracy agencyjnej jeździłam codziennie do biura i w tamtym momencie miało to swoje plusy – wiesz, normowane godziny, wolne weekendy, w zasadzie brak nadgodzin itd. W piątek po 16:30 życie zaczynało się na nowo 😛 Taki tryb w pewnym sensie narzucał dyscyplinę, ale też sprawiał, że wychodząc po południu z biura łatwiej było odciąć się od pracy i szybko skierować myśli na inne tory. Praca szkoleniowca i managera był już nieco inna. Dawała większą elastyczność, ale i wiązała się z częstymi wyjazdami, delegacjami, pracą w nieco innych godzinach i różnych miejscach a czasem i z przynoszeniem „roboty do domu”.

Teraz w Foxie dajemy sobie możliwość pracy zdalnej, ale na zdrowych zasadach. Mam tu na myśli to, że nie korzystamy przesadnie z tej opcji a sięgamy po nią dokładnie wtedy, gdy czujemy, że dzięki temu będziemy mogli zrobić coś naprawdę efektywnie. Często mamy na swojej liście zadania, które wymagają dużego skupienia i np. odcięcia się do różnych „przeszkadzajek i rozpraszaczy”, które są nieodłącznym elementem biurowego dnia. Wtedy lepiej popracować w domu, w parku czy w kawiarni, wykonać zadanie i mieć poczucie dobrze wykorzystanego czasu. W naszym zespole są osoby, które łączą pracę np. ze studiami czy realizowaniem swoich pasji i dla nich częściowa praca zdalna stanowi element, dzięki któremu optymalizują swój czas, mogą łatwiej wypocząć, czy działają bardziej efektywnie. Nie ukrywam, że dla mnie praca zdalna pozwala mi łatwiej godzić wykonywanie moich obowiązków z życiem rodzinnym. Przy dwójce dzieci czasem jest to zbawienne, ale też potrafi być zgubne 😉

Jaką formę dnia pracy preferujesz? Czy jest to raczej 8 godzinny dzień pracy czy w zwyczaju masz nieco bardziej elastyczne podejście do godzin pracy?

Cenię sobie elastyczne podejście, bo jak sam wiesz specyfika naszej pracy bywa różna, podobnie jak natężenie zadań i terminy ich realizacji. Staram się jednak zdrowo podejść do tematu i nie planować np. 16-godzinnych maratonów tylko po to by wydłużyć sobie weekend itd. 😉 Staram się pracować mniej więcej o stałych porach, nie tylko ze względu na własną wygodę, ale również, dlatego by nie dezorganizować pracy zespołu czy dopasować się do godzin pracy moich klientów. Staram się robić wszystko by udało mi się wykonać wszystkie zaplanowane zadania podczas gdy jestem w biurze i nie brać „pracy do domu” ale nie zawsze się to udaje 😉 Zdarzają się szkolenia, eventy czy spotkania organizowane poza Wrocławiem i wtedy jestem „w pracy” tak długo jak jest to niezbędne.

Elastyczne godziny okazały się bardzo wygodne, zwłaszcza gdy moje starsze dziecko chodziło do przedszkola i w czasie, gdy byłam w ciąży z drugim maluchem (wtedy zwyczajnie było mi trudno siedzieć przy biurku dłużej niż kilka godzin).

Jak radzisz sobie z dużą ilością pracy, zadań oraz prowadzeniem firmy? Co poradzisz osobom startującym w SEO lub zaczynającym prowadzić własną działalność?

Nie ma co odkrywać koła po raz drugi – nie jest tajemnicą, że trzeba nauczyć się zarządzać sobą w czasie i umiejętnie planować zadania. Próbować (choć to nie łatwe) przewidywać pewne rzeczy i zawsze (o ile to możliwe) zostawiać sobie pewien bufor na „nagłe, pilne i niespodziewane” zadania. Tyle teorii, bo życie pokazuje, że czasem prowadzenie firmy rządzi się swoimi prawami. Stres i zbliżające się terminy potrafią działać mobilizująco, ale jednocześnie sprawiają, że jakość pracy nie zawsze jest zadowalająca. Wolałabym by klienci nie dostawali audytów pisanych na ostatnią chwilę po nocach czy nie czekali na odpowiedzi na maile zbyt długo. Zdarza się jednak, że czasem mamy tzw. mega kumulację tematów, bo np. ktoś nagle się rozchoruje, nie dostaniemy danych do analizy na czas czy przez wydłużające się procesy decyzyjne musimy finalnie nieco „zagęszczać ruchy”. Zawsze jednak, jeśli mam obawy bądź już wiem, że dotrzymanie terminów będzie trudne staram się uprzedzić drugą stronę (która oczekuje na realizację konkretnych rzeczy w określonym terminie), że może nastąpić opóźnienie i staram się wspólnie zastanowić nad tym czy możliwe będzie podzielenie zadania na części bądź wydłużenie terminu. Każdy kto zaczyna pracę na własny rachunek musi liczyć się z tym, że jego czas pracy będzie w pewnym sensie nienormowany, ale uważam, że jeśli ktoś każdego dnia przez kilkanaście miesięcy pod rząd pracuje ponad swoje siły to znaczy, że coś jest nie tak i trzeba zastanowić się nad zmianą priorytetów i przeorganizowaniem procesów.

Co sądzisz o nadgodzinach i jakie masz do nich podejście? Czy zdarza Ci się obecnie pracować więcej niż 40 godzin tygodniowo? Czy zdarzało Ci się to na początku Twojej kariery?

Jestem bardzo przeciwna pracy po godzinach. Jasne, że zdarzają się wyjątkowe sytuacje i czasem po prostu lepiej jest przysiąść dłużej i po prostu skończyć jakieś zadanie bądź nieco „nadgonić” temat, ale nie może to stać się rutyną. Jeden z moich poprzednich szefów powiedział mi kiedyś, że nadgodziny świadczą o ty, że ktoś nieumiejętnie zarządza swoim czasem bądź pracuje nieefektywnie i że zwykle gdzieś w procesach całej organizacji pojawia się problem. Częściowo się z tym zgadzam. Są jednak sytuacje wyjątkowe. Tak, zdarza mi się pracować więcej niż 40 godzin w tygodniu, ale zazwyczaj wynika to z wyjazdów, delegacji czy szkoleń. Staram się jednak by zdarzały się tygodnie, gdy tych godzin będzie odpowiednio mniej 😉

Co sprawiało Ci największe problemy podczas początków Twojej pracy w branży SEO?

Nie nazwałabym tego problemem a raczej wyzwaniem – myślę po prostu o pracy z ludźmi, z klientami 😉 Nie chodzi mi o sam fakt obsługi klientów bo to akurat bardzo sobie cenię, ale np. o przedłużające się procesy decyzyjne czy np. brak kontaktu z osobami mogącymi realnie przyczynić się do osiągania efektów. Chyba każdy SEOwiec frustruje się w sytuacji, gdy na stronie nie są wdrażane zalecane zmiany a oczekiwania względem efektów nie słabną :p

Jaki jest największy problem, z którym musisz mierzyć się na obecnym etapie kariery zawodowej?

Tych wyzwań jest kilka. Jednym z nich jest praca nad work-life balance – nieprzynoszenie pracy do domu i umiejętność choć częściowego odcięcia się od niektórych tematów, nieanalizowanie niektórych rzeczy w nieskończoność. Wciąż jeszcze uczę się delegować zadania i komunikować w taki sposób, aby obie strony wzajemnie się zrozumiały i wiedziały jaki efekt ma zostać osiągnięty. Uczę się tego, że nie zawsze wszystko musi być zrobione „po mojemu” i że trzeba pozwolić innym na samodzielność i kreatywność. Jestem trudnym współpracownikiem i szefem 😛 Zdarza mi się działać impulsywnie i bardzo się niecierpliwić. Mam świadomość jak to wpływa na pracę w zespole i na relacje z innymi osobami. Jak widać pól na których można się doskonalić wciąż jest bardzo wiele 😉

Czy mając wiedzę i doświadczenie, które posiadasz w chwili obecnej – ponownie zdecydowałabyś się na pracę w branży SEO czy jednak byłoby to coś innego?

Zarzekam się czasem, że „rzucę to SEO w cholerę”, ale tak naprawdę lubię to co robię nie chciałabym zmieniać branży.

Jakie masz hobby, co robisz w wolnym czasie (o ile go posiadasz) :)?

Przy dwójce dzieci tzw. czas wolny jest dość ograniczony, ale mocno walczę o chwile dla siebie 😉 Uwielbiam książki i mam (jak to określa mój mąż) paskudny zwyczaj czytania kilku pozycji na raz. Oznacza to, że w zasadzie w każdym pomieszczeniu w domu można znaleźć jakąś książkę, którą akurat czytam i sypiące się z niej zakładki 😛 Nałogowo pochłaniam kryminały, ale nie gardzę też fantasy i powieściami historycznymi. Mam zawsze mały zapas książek, które zamierzam przeczytać i które czekają na tę „wolną chwilę”. Lubię też gotować (a zwłaszcza piec słodkości).

Dobra rada na sam koniec – jak według Ciebie efektywnie podnosić swoje kwalifikacje w SEO?

Nieustannie się uczyć, czytać, po prostu być „na bieżąco”. Szukać ciekawych szkoleń i obserwować co robią inni, wymieniać się doświadczeniami. Nie wiem dlaczego czasem w naszej branży pokutuje przekonanie, że z konkurencją można wyłącznie rywalizować?! Ja uważam, że od konkurencji a tak naprawdę od innych osób zajmujących się SEO można się świetnie uczyć i dzięki współpracy (która jak najbardziej jest możliwa) osiągać jeszcze lepsze efekty. Warto też otaczać się mądrymi ludźmi, budować zespół w oparciu o ekspertów, od których i my będziemy mogli się uczyć.

Warto też rozwijać nie tylko swoje kwalifikacje dotyczące SEO, ale również zdobywać i doskonalić nowe kompetencje, które np. pomogą nam w pracy zespołowej, podczas rozmów z klientami czy w innych „biznesowych” sytuacjach.

Wywiadu udzieliła:

Katarzyna Baranowska – FOX Strategy