Poniżej przedstawiam wywiad z Magdaleną Bród. Magdalena jest współwłaścicielką agencji marketingowej CLUEGROUP. W wywiadzie dowiecie się jak wygląda jej praca, z jakimi problemami przyszło jej się zmagać na początku kariery i w trakcie jej trwania.
Na początku prosiłbym, abyś napisała nam nieco więcej o sobie.
Powiedz proszę czym obecnie się zajmujesz, na jakim stanowisku pracujesz oraz w czym specjalizujesz się Ty i Twoja firma?
Jestem współwłaścicielką agencji marketingowej CLUEGROUP z Wrocławia. Moją specjalizacją jest technical SEO i to tym zajmuję się, jeśli chodzi o merytoryczne aspekty naszej firmy. Ogólnie w Agencji zajmujemy się głównie SEO, a także content marketingiem i czasem tworzeniem stron na WordPressie.
Kiedy zaczęłaś aktywnie działać w SEO, na jakim stanowisku pracowałaś oraz jak długi masz staż pracy w tej dziedzinie?
O SEO usłyszałam w 2007 roku, kiedy prowadziłam hobbystycznie blog o języku polskim (jestem po polonistyce), zaczęłam drążyć temat, co zrobić, żeby mieć więcej wejść z Google’a. Byłam bardzo dumna, bo swego czasu udało mi się wyciągać i 160k ruchu miesięcznie, z czego 90% to był ruch z wyszukiwarek.
Pisałam też teksty SEO na zlecenie, dzięki czemu udało mi się to rozumieć od środka. W 2010 zaczęłam pracę w agencji marketingowej, w 2013 w Money.pl, które zostało kupione przez Wirtualną Polskę i tak zostałam tam do 2016. Potem nadszedł czas na swoje.
Skąd pomysł na to, aby to właśnie w tym kierunku i w tej branży rozwijać swoją karierę zawodową?
Po skończeniu studiów było dla mnie jasne, że bycie „panią od polskiego” w ogóle mnie nie kręci, a dużo bardziej podobało mi się właśnie SEO, wiadomo, wtedy wyglądało ono zupełnie inaczej, to było głównie budowanie dziwnej jakości linków. Ale podobało mi się to drążenie – kombinowanie, co zrobić, żeby być wyżej w wynikach wyszukiwania.
Jak wygląda Twoja praca podczas pierwszego roku Twojej kariery, a jak wygląda obecnie? Co w tym czasie zmieniło się najbardziej w sferze prywatnej i zawodowej? Z jakimi problemami zawodowymi i prywatnymi przyszło Ci się wtedy zmierzyć i jak oceniasz to przez pryzmat czasu?
2010 rok to był czas synonimizowania tekstów, automatów i półautomatów, na etatach nie było za bardzo copywriterów od pozycjonowania, bo przecież SEO-wiec napisał sobie tekst i puścił go w SEO-bohatera i leciało 50 unikalnych wpisów do katalogów. A teraz? SEO tak mocno się rozwinęło, że są oddzielni ludzie od off-page SEO, on-page SEO, dlatego mój dzień w pracy to właśnie techniczne SEO, grzebanie w stronach klientów, ciągła optymalizacja.
Jeśli chodzi o prywatne kwestie, to wtedy wiązało się to z relokacją ze Śląska do Wrocławia, właśnie do tej agencji marketingowej, więc była to dość duża zmiana. I cieszę się, że tak się stało, bo zostałam w tym mieście do dziś i bardzo dobrze się tu czuję. Przejście na swoje paradoksalnie dało mi większą swobodę, więc też to sobie chwalę.
Czy myślałaś kiedyś o zmianie branży z SEO na inną? Jeśli tak, to co spowodowało takie wątpliwości, jak sobie z tym poradziłaś i dlaczego zostałaś przy SEO?
Chętnie bym kiedyś zmieniła branżę albo może po prostu dołożyła coś do tego, czym się zajmuję. Od zawsze chciałam mieć małą restaurację, to by było coś fajnego – w „martwych godzinach” bez gości, mogłabym ogarniać SEO. Ale to raczej takie marzenia niż plany.
O samo istnienie SEO się nie boję, bo mimo że dynamicznie się zmienia i praktycznie nie przypomina już tego, jak wyglądało 10 lat temu, to nadal jest na nas zapotrzebowanie. Po prostu w inny sposób.
Co najbardziej cieszy Cię w Twojej pracy, a co przyprawia Cię o ból głowy?
Najbardziej cieszą mnie ciekawe case’y ze stronami klientów. Gdy jest fajne wyzwanie, dużo znaczących wdrożeń i dobre efekty. Cieszy mnie, gdy klient chętnie współpracuje, gdy widać, że działamy razem, jak zespół. To daje mega satysfakcję. Cieszy mnie, gdy klient pisze „Dziękuję Pani Magdo, świetna robota”. A o ból głowy przyprawiają mnie klienci, którzy współpracować absolutnie nie chcą, uważają, że skoro mają agencję od SEO, to sami nie muszą nic robić, nie przekazują dostępów ani sami nie wdrażają zmian, a przecież to diametralnie wpływa na efekty działań. Nie lubię też klientów chamskich, takich niegrzecznych – ale to akurat nie kwestia klienta, a człowieka samego w sobie. Nie będę ich przecież wychowywać. Często kończymy współpracę z takimi ludźmi. Mogłoby się wydawać, że to update’y algorytmu Google’a będą najbardziej frustrujące, ale nie, są to jednak ludzie.
Czy w całej swojej karierze praktykowałaś pracę zdalną? Co sądzisz o tej formie pracy? Jeśli możesz wskaż jej największą wadę i zaletę według Ciebie.
Pozwalam sobie na pracę zdalną bardzo rzadko. I są to pojedyncze dni. Bo niestety zupełnie nie nadaję się do tego typu pracy – po prostu efektywność spada mi o połowę, mimo że mam oddzielne pomieszczenie na biuro. Ale i tak – tu się przyda kolejny spacer z psem, tu trzeba zrobić zakupy, a dobra pora, to tłumów nie będzie, a tu posprzątać trzeba. Zatem jak trzeba – to to jest super – bo daje dużo elastyczności, ale ogólnie zmniejsza efektywność.
Jaką formę dnia pracy preferujesz? Czy jest to raczej 8 godzinny dzień pracy czy w zwyczaju masz nieco bardziej elastyczne podejście do godzin pracy?
Zwykle potrzebuję trochę rygoru i przyjeżdżam do biura rano i siedzę do popołudnia. Ale nie jest to 8-16. Raczej 8.30-15. Wiem, że w tym czasie jestem w stanie zrobić tyle, co przez 8 godzin i to działa dla mnie motywacyjnie – im szybciej się ogarnę, tym szybciej skończę pracę. Ale wiadomo, to moja firma, jak trzeba, to pracuję dłużej. Albo czasem zabieram pracę do domu. Wszystko zależy od aktualnej liczby projektów i tego, co po prostu trzeba zrobić.
Jak radzisz sobie z dużą ilością pracy, zadań oraz prowadzeniem firmy? Co poradzisz osobom startującym w SEO lub zaczynającym prowadzić własną działalność?
Myślę, że kluczem do sukcesu jest dobra organizacja pracy i odpowiednia umiejętność delegowania zadań. Bardzo często myślimy, że jesteśmy jedynymi ludźmi, którzy są w stanie wykonać konkretną pracę dobrze. A to pułapka, bo możemy się zapędzić w ślepy punkt, w którym zupełnie nie odkopiemy się z pracy.
Swoją pracę dzielę na zarządzanie firmą (pracownicy, biuro, sprawy podatkowe) i faktyczne, merytoryczne wykonywanie pracy (prace nad stronami klientów) – żeby to dobrze działało, to po prostu planuję sobie rano działania na dany dzień.
Osobom rozpoczynającym swój biznes w branży SEO poradziłabym uzbrojenie się w cierpliwość – nie tylko dlatego że na efekty SEO się czeka, ale również dlatego, że czasem ogarnianie z urzędami może być frustrujące. Ponadto, trzeba być mocno skoncentrowanym na pracę, przywiązywać dużą wagę do szczegółów i bycie dokładnym.
Co sądzisz o nadgodzinach i jakie masz do nich podejście? Czy zdarza Ci się obecnie pracować więcej niż 40 godzin tygodniowo? Czy zdarzało Ci się to na początku Twojej kariery?
W trakcie mojej kariery zawodowej wielokrotnie zdarzało mi się pracować więcej niż 40 godzin tygodniowo, zwłaszcza wtedy, gdy jednocześnie „ciągnęłam” etat i rozwijałam własna firmę. Wtedy, po pracy, siadałam do pracy. Wytrzymałam tak ze 2 lata. W pewnym momencie to już było za dużo.
Teraz staram się odpowiednio rozłożyć ten work-life ballance, dlatego rzadko pracuję więcej niż te 40 godzin. Ale tak, jak wyżej wspomniałam, to moja firma, więc jak trzeba, to trzeba. Jeśli chodzi o pracowników, to pilnuję, żeby też nie pracowali za dużo, bo to przecież wpływa w dłuższej perspektywie czasu na efektywność.
Co sprawiało Ci największe problemy podczas początków Twojej pracy w branży SEO?
Chyba trochę to myślenie, że jako SEO-wcy, zaśmiecamy internet i jesteśmy w dużej mierze odpowiedzialni za spam. To tak z kwestii moralnych. Z kwestii merytorycznych to to, że w dużej mierze sama musiałam się uczyć SEO, czerpałam wiedzę z zagranicznych źródeł, bo jednak ponad 10 lat temu niewiele tego było na naszym rodzimym rynku.
Jaki jest największy problem, z którym musisz mierzyć się na obecnym etapie kariery zawodowej?
Myślę, że odpowiednie zdobywanie klientów. Wiem, że dobrze wykonujemy swoją pracę, ale nie zawsze umiemy to dobrze sprzedać. Czasem trudno dogadać mi się z klientem, który jest roszczeniowy, sama szybko się denerwuję i potem wynikają z tego nieporozumienia.
Czy mając wiedzę i doświadczenie, które posiadasz w chwili obecnej – ponownie zdecydowałabyś się na pracę w branży SEO czy jednak byłoby to coś innego?
Tak, zdecydowanie wybrałabym nadal tę branżę, bo po prostu lubię to, co robię. To praca pełna wyzwań, nie da się tutaj nudzić. Każdy przypadek jest inny (no dobrze, trochę może naginam teraz rzeczywistość) i z każdym klientem można podziałać inaczej.
Jakie masz hobby, co robisz w wolnym czasie (o ile go posiadasz) :)?
Uwielbiam podróże. Najchętniej spędzałabym w nich pół roku co roku. I to jest wielki plus naszej branży – że możemy pracować tam, gdzie chcemy. Najbardziej lubię zwiedzać kraje hiszpańskojęzyczne i z tego powodu zapisałam się też w tym roku na kurs hiszpańskiego. To też traktuję jako hobby. Poza tym, kocham seriale, ale nie tylko oglądać, ale i pisać o nich. Wspólnie w CLUEGROUP prowadzimy https://serialowy.pl – portal o serialach.
Dobra rada na sam koniec – jak według Ciebie efektywnie podnosić swoje kwalifikacje w SEO?
Moim zdaniem najlepszym sposobem na efektywne podnoszenie kwalifikacji jest ciągłe bycie na bieżąco – ciągłe bycie w branży – w ten sposób nic nas nie omija. Poza tym potrzebna jest ciągła chęć drążenia wszystkiego, co dla nas niejasne. Warto też jeździć po konferencjach, ale głównie ze względu na ciekawy networking, to właśnie w kuluarach można się dowiedzieć najwięcej. Czasem można poznać ciekawy punkt widzenia na seowych grupach na fejsie – jeśli umiejętnie potrafimy się dokopać merytorycznych dyskusji.
Wywiadu udzieliła:
Magdalena Bród – współwłaścicielką agencji marketingowej CLUEGROUP
- Kontynuuj działania z funkcją Ostatnia Aktywność! - April 4, 2023
- Budowa wizerunku eksperta z wykorzystaniem zasad SEO - March 13, 2023
- Linkowanie wewnętrzne – jak robić to mądrze? - March 9, 2023